Rehabilitacja wad postawy u dzieci

Koślawe stopy, koślawe kolana, garbienie się, wystający brzuch, wystające łopatki i wiele, wiele innych można by umieścić na liście TOP wad postawy u dzieci. Plaga, pandemia, genetyka, a może zaniedbanie? Chciałbym poruszyć w tym wpisie temat, który okaże się kontrowersyjny po przeczytaniu wpisu, ale problem jest na tyle powszechny, że można śmiało nazywać go mianem epidemii wśród dzieci w wieku żłobkowym, przedszkolnym jak i szkolnym.

Panie fizjoterapeuto pomocy

„Bo na bilansie dwulatka…”, ” Bo w przedszkolu pani zauważyła…”. To najczęstsze sformułowania, którymi rodzic rozpoczyna rozmowę ze mną podczas konsultacji swojego, kilkuletniego dziecka. Nagle ktoś zauważył, że dziecko koślawi stopy albo ma wystające łopatki. To trochę tak, jakby wejść na wagę, która wskaże 100kg, złapać się za głowę i pomyśleć „kurczę, kiedy to się stało?”.

Wady postawy nie powstają z dnia na dzień, a przez całe życie. W wywiadzie w sporej większości przypadków dowiaduję się o różnych zaburzeniach, które występowały już w okresie niemowlęcym dziecka, a zostały zignorowane i ewoluowały w większy problem. Nie winię za to rodziców, bo przecież ostatecznie przyszli do specjalisty po pomoc, a poza tym nie są ekspertami w dziedzinie rozwoju człowieka. Są za to kontrole u pediatrów, którzy bardzo często bazują na wiedzy sprzed „setek” lat wpajając rodzicom klasykę „wyrośnie z tego, proszę dać mu czas”.

Zaburzenia neurorozwojowe, osteopatia

Zaburzeniami neurorozwojowymi nazywa się wszelkie problemy wynikający z wczesnego etapu rozwoju człowieka, czyli można powiedzieć od urodzenia do osiągnięcia umiejętności samodzielnego chodu. Do grupy tej można zaliczyć: zaburzenia napięcia mięśniowego (w tym asymetrię posturalną), opóźnienia rozwoju motorycznego, zaburzenia integracji sensorycznej (SI). Zarówno aspekt ruchowy jak i czuciowy oraz integracja, wzajemna współpraca, koordynacja tych dwóch czynników tworzy formę człowieka. Forma w rozumieniu osteopatycznym, to struktura + funkcja. Struktura, jako szkielet, mięśnie itp., a funkcja, jako umiejętności ruchowe, stan unerwienia – nazwijmy to kontrolą motoryczna.

Pojęcia skomplikowane, lecz po ich zrozumieniu ładnie kolorują cały obrazek, który staje się zrozumiały dla każdego. Już tłumaczę.

Prosty przykład: złamana ręka, 2 miesiące w gipsie od nadgarstka po pachę. Łokieć przez 2 miesiące był unieruchomiony, a więc funkcja… nie istniała. Co się stało z drugim członem formy, czyli strukturą? Po zdjęciu gipsu… nie uwierzysz! Łokieć sztywny, zakres ruchu rzędu kilku-, kilkunastu stopni, a mięśnie w znacznym stopniu zanikłe i słabe. Wniosek jest taki, że funkcja wpływa na strukturę, a struktura na funkcję, tworząc wspominaną wcześniej formę. Człowiek, który się garbi 8h dziennie, po czasie ma pewne tkanki przykurczone, a inne nadmiernie rozciągnięte – stała pozycja (funkcja, a właściwie jej brak), wpływa na dysbalans mięśniowy (struktura). Ten sam człowiek, po czasie nie może przyjąć wyprostowanej, prawidłowej postawy z uwagi na przykurcze tkankowe – teraz, to struktura wpływa na funkcję.

Wady postawy – skąd się biorą?

Przyczyn wad postawy jest „tysiąc pięćset”, ponieważ każdy przypadek jest inny i wymaga indywidualnego podejścia. Podstawę na pewno stanowi okres niemowlęcy, bo czas ten powinien być przeznaczony na wzmocnienie ciała dziecka zarówno pod kątem mięśniowym, ale i nerwowym, rozwojowym. Przejście „genetycznie zaprogramowanej drogi” w dobrej jakości ruchów, przy minimalnych czynnikach zaburzających z zewnątrz powinno wystarczyć, aby zabezpieczyć szkielet na kolejne lata. Skomplikowane? Wybacz… już upraszczam.

Dziecko wie co powinno po kolei robić, pomimo tego, że przecież nikt nie pokazuje dziecku jak łapać się za stopy czy czworakować. Samo zdobycie umiejętności ruchowej (kamieni milowych) nie wystarcza, bo musi ona być jeszcze jakościowo dobra. Chodzi m.in. o dobrą postawę, zręczność i równowagę. To, że dziecko siedzi nie jest powodem do radości, bo do pełni szczęścia może zabraknąć przynajmniej kilku wariantów siadu, płynności zmian pozycji z siadu do czworaków lub braku kompensacji podczas siedzenia np. trzymania rączek w górze. Czynnikami zewnętrznymi zaburzającymi rozwój niemowląt najczęściej są osoby, które się nimi opiekują tj. rodzice, dziadkowie. Dużo noszenia na rękach, mało leżenie na macie, sadzanie i okładanie poduszkami, stosowanie niepotrzebnych urządzeń (chodziki, nosidła – to szybka droga do wytrącenia z równowagi procesów rozwojowych.

Drugorzędne przyczyny wad postawy

Na drugim planie znajduje się cała reszta zaburzeń, które mogą wpływać na powstawanie wad postawy u dzieci. Tutaj jest problem, ponieważ nie zamierzam w tym temacie tworzyć 3 tomów książki, dlatego wymienię tylko najważniejsze grupy problemów:

  • problemy wisceralne (nieprawidłowa praca narządów wewnętrznych)
  • genetyka
  • nawyki posturalne (częste przebywanie w konkretnych pozycjach)
  • specyficzna aktywność fizyczna lub jej brak (niektóre sporty predysponują do powstawania wad postawy np. balet)
  • urazy, choroby
  • zmiany wzrostowe i wagowe (szybki wzrost, otyłość)
  • problemy psychiczne (np. depresja)

Zalecenia fizjoterapeuty dziecięcego

Co zwykle zalecam w przypadku nieskomplikowanych wad postawy? Jeżeli nie jest to rzadki, nietuzinkowy lub bardzo skomplikowany problem, to rozwiązanie jest bardzo proste – RUCH. W XXI wieku możliwość zapisania dziecka na zajęcia sportowe jest bardzo prosta. Wystarczy odrobina chęci i zaangażowania, ale przecież na tym polega rodzicielstwo. Wybór sportu nie jest aż tak ważny, co trener, osoba prowadząca zajęcia. Należy szukać takich zajęć, które na pierwszym miejscu stawiają na porządne ćwiczenia wzmacniające i koordynacyjne, a dopiero później na konkretną dyscyplinę sportu. Ogólne wzmocnienie ciała w połączeniu z ćwiczeniami/zabawami zręcznościowymi w wielu przypadkach wystarczy, aby w kilka miesięcy znacznie poprawić postawę i funkcjonowanie dziecka.

Proste? No to do dzieła!

Photo by Leo Rivas on Unsplash

Podobne wpisy